Podróż Moje Podlasie (4)
To było 2 lata temu. Pewnego lipcowego ranka, po raz kolejny wyjechaliśmy z Warszawy na Podlasie. Minęliśmy Wyszków, potem Brok, Ciechanowiec (zwiedzanie którego odłożyliśmy na inną podróż) i Brańsk, a po niespełna 2,5 godzinach podróży dotarliśmy do Bielska Podlaskiego.
Pierwsza wzmianka o Bielsku pochodzi z tzw. latopisu halicko-wołyńskiego z roku 1253, choć sam gród został prawdopodobnie założony przez książąt kijowskich około 100 lat wcześniej. W wieku XIII, w jego okolicach miały miejsce walki z Jaćwingami i Liwinami, zaś w 1320 roku, wraz z całym Podlasiem, przeszedł on pod panowanie Wielkiego Księstwa Litewskiego. W II połowie XIV stulecia miał miejsce najazd krzyżacki (w 1379 roku) oraz przekazanie Bielska przez króla Władysława II Jagiełłłę księciu mazowieckiemu Januszowi I (w 1390 roku), który kilka lat wcześniej, wykorzystując zamieszki na Litwie, zajął gród.
W XV wieku do Bielska napływają liczni osadnicy polscy i niemieccy. Z końca tego stulecia pochodzą też pierwsze wzmianki o mieszkających tam Żydach. Bielsk kilkakrotnie odwiedzają królowie, przy okazji swoich podróży na Litwę (Władysław II Jagiełło, Kazimierz IV Jagiellończyk, Aleksander Jagiellończyk). Ostatni z wymienionych wyżej władców, lokuje Bielsk na prawie magdeburskim w 1495 roku. Za panowania Zygmunta I Starego Bielsk zostaje stolicą nowo utworzonego województwa podlaskiego. W XVI wieku, ziemia bielska zostaje kupiona od rodu Gasztołdów przez królową Bonę Sforzę. Miasto rozwija się, powstają cechy rzemieślnicze, społeczność żydowska zakłada synagogę. W roku 1564 na bielskim zamku przebywa król Zygmunt II August, prowadzący wraz z prymasem Jakubem Uchańskim obrady, na temat planowanej unii realnej z Wielkim Księstwem Litewskim. W tym samym roku, drewniany zamek trawi pożar. W roku 1569 dochodzi do zawarcia unii polsko-litewskiej w Lublinie, a Bielsk wraz z całym Podlasiem zostaje włączony do Korony.
W roku 1591 wielki pożar niszczy dużą część miasta. Kolejne, znaczne zniszczenia przynoszą lata "potopu szwedzkiego". W roku 1784 ma znowu miejsce pożar, po którym w ramach odbudowy powstają w mieście nowe świątynie i ratusz, ufundowane przez Izabellę Elżbietę Branicką (siostrę króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i żonę hetmana Jana Klemensa Branickiego).
W wyniku rozbiorów, Bielsk Podlaski przechodzi pod panowanie pruskie, które trwa do 1807 roku, kiedy to na mocy pokoju w Tylży, miasto zajmują Rosjanie. Duża część bielszczan bierze czynny udział w obu wielkich powstaniach: Listopadowym i Styczniowym. W XIX wieku miasto dwukrotnie dotyka epidemia cholery (w 1831 i 1855 roku). W 1866 roku władze carskie likwidują kościół greckokatolicki i nakazują unitom przejść na prawosławie.
W czasie I wojny światowej, w 1915 roku, Bielsk zajmują wojska niemieckie. W czasie wojny polsko-rosyjskiej w 1920 roku miasto przez prawie miesiąc jest okupowane przez bolszewików. Kilka dni po ich sierpniowej klęsce pod Warszawą, zostaje odbite przez wojska polskie. W latach międzywojennych w Bielsku rozwija się spółdzielczość i infrastruktura miejska (między innymi, ma miejsce elektryfikacja), powstają placówki oświatowe.
1 września 1939 roku wybucha II wojna światowa. Po dwóch tygodniach Bielsk zajmują oddziały Wehrmachtu, które 23 września przekazują miasto sojuszniczym wojskom sowieckim. W czasie okupacji sowieckiej dochodzi - jak w wielu innych miejscach - do wywózek ludności polskiej na Syberię i do Azji Środkowej. 22 czerwca 1941 roku, po ataku Hitlera na ZSRR, do miasta wkraczają Niemcy. W czasie okupacji zakładają oni getto dla Żydów i mordują w pobliskim Lesie Pilickim około 800 Polaków (między innymi nauczycieli, urzędników, księży). W roku następnym, getto zostaje zlikwidowane, część Żydów zostaje rozstrzelana, część wywieziona do obozu zagłady w Treblince. W lipcu 1944 roku do Bielska wkraczają oddziały Armii Czerwonej.
Obecnie Bielski Podlaski, liczący około 27.000 mieszkańców jest sporym ośrodkiem przemysłu budowlanego, metalowego, włókienniczego i spożywczego. Struktura etniczna miasta - prawie 21 % mieszkańców stanowią Białorusini, zamieszkuje tu też spora mniejszość ukraińska -sprawia, że jest ono ważnym centrum kulturalno-oświatowym dla tych społeczności. Działa tu, między innymi, liceum z białoruskim językiem nauczania, oraz jedyne w Polsce Policealne Studium Ikonograficzne, którego absolwenci zajmują się również pisaniem ikon. Począwszy od lat 90. XX wieku, w mieście odbywają się również festiwale białoruskiej pieśni autorskiej "Jesień Bardów", Piosenki Religijnej "Śpiewajmy Panu", Kultury Ukraińskiej "Podlaska Jesień". W Bielsku Podlaskim działa także Związek Ukraińców Podlasia i wychodzi prasa w języku ukraińskim ("Над Бугом і Нарвою"). Począwszy od 1984 roku, w ratuszu działa także Muzeum Regionalne.
Bielsk Podlaski może pochwalić się wieloma zabytkami, które z pewnością zainteresują turystę. Są tu 3 zabytkowe kościoły, 4 cerkwie, późnobarokowy ratusz, XIX-wieczny cmentarz żydowski, średniowieczne grodzisko. Ponieważ była to nasza pierwsza i dość krótka wizyta, swoją uwagę poświęciliśmy głównie cerkwiom, zostawiając inne zabytki na kolejną podróż na Podlasie.
I tu mam pewien problem. Z Bielska ruszyliśmy dalej na północny-wschód, kierując się na Puchły i Trześciankę. Po drodze, zatrzymaliśmy się dwukrotnie, aby obejrzeć ładne cerkiewki. Pierwszy raz - w Rybołach, wsi wzmiankowanej w dokumentach pisanych z pierwszej połowy XV wieku. Jej nazwa pochodzi od wykonywanego przez mieszkańców zajęcia, czyli połowu ryb w pobliskiej Narwi. Obejrzeliśmy tam ładną cerkiew i cmentarz. Nazwy drugiej miejscowości, niestety, nie zapisałem, licząc na swoją, jak się okazuje zawodną pamięć. Wydaje mi się, że tamtejsza cerkiew miała za patronów św.św. Kosmę i Damiana, ale głowy nie dam. Może ktoś z Kolumberowiczów pomoże mi zlokalizować to miejsce...
P.S. I okazało się, że można było na to liczyć. Dzięki Zfieszowi wiem już, że ta cerkiew to rzeczywiście cerkiew p.w. św,św, Kosmy i Damiana i znajduje sie ona także w Rybołach, tyle że na drugim końcu wsi.
Cerkiew w Puchłach to jeden z najpiękniejszych obiektów sakralnych w dolinie Narwi. Jest to zarazem znane miejsce prawosławnego kultu maryjnego, do którego pielgrzymują liczni pątnicy.
Z powstaniem świątyni w tym miejscu związane są dwie legendy o objawieniu się ikony Matki Bożej Opieki. Pierwsza z nich mówi, że w miejscu, w którym wznosi się obecnie cerkiew, rosła niegdyś lipa, pod którą mieszkał w szałasie starszy człowiek, cierpiący na obrzęk nóg. Gdy pewnego dnia modlił się żarliwie, na czubku lipy objawiła mu się wspomniana wyżei ikona. Wkrótce potem wyzdrowiał. Od tego czasu, miejsce to zaczęto nazywać "Puchły" (od słowa "opuchli" oznaczającego obrzęknięte kończyny). Druga z legend powiada, że ikona Matki Bożej Opieki objawiła się wszystkim mieszkańcom wsi, proszącym o ochronę przed złym dziedzicem.
Jakkolwiek było naprawde, faktem jest że w 1756 roku na miejscu objawień zbudowano cerkiewkę, w której umieszczono ową cenną ikonę. Po kilkunastu latach (w 1771 roku) świątynię wraz z ikoną strawił pożar. Obecną ikonę "napisano" w 1781 roku, a w roku 1798 wzniesiono nową cerkiew, która choć wielokrotnie przebudowywana, dotrwała do pierwszych lat ubiegłego wieku. Obecna, już trzecia świątynia w tym miejscu, została zbudowana w latach 1913-1918. Wokół cerkwi można obejrzeć kamienne krzyże pochodzące z końca XIX wieku. Ciekawostką jest to, że - jak podaje tablica informacyjna przy cerkwi - owa lipa, pod którą miały mieć miejsca objawienia rośnie do dziś, a z jej odrostów wyrosły potężne drzewa.
Milejczyce to spora wieś, leżąca przy drodze łączącej Siemiatycze z Hajnówką. W XVI wieku, w roku 1516, za panowania Zygmunta I Starego miejscowość otrzymała prawa miejskie. Wkrótce potem powstała tu parafia katolicka. W roku 1588 miasto weszło w skład dóbr stołowych króla Polski. W 1740 roku, na miejscu spalonego w roku 1657 przez wojska moskiewskie kościoła, zbudowano nowy, pod wezwaniem św. Stanisława. W tym czasie planowano też budowę ratusza. W 1857 roku tutejsza społeczność żydowska wybudowała drewnianą synagogę, a w roku 1900 wzniesiono cerkiew prawosławną, mającą za patronkę św. Barbarę.
Po I wojnie światowej Milejczyce utraciły prawa miejskie. W sierpniu 1920 roku oddziały Brygady Jazdy WP rozbiły pod Milejczycami, wycofującą się spod Warszawy, Grupę Szturmową Armii Czerwonej. W okresie międzywojennym Milejczyce były miejscowością letniskową ludności żydowskiej. Żydzi stanowili wówczas ponad 40% mieszkańców. Wybudowano wtedy nową synagogę (po wojnie mieściło się w niej kino, obenie nieczynne).
W czasie II wojny światowej Milejczyce były okupowane - najpierw przez Rosjan, potem przez Niemców, którzy w 1942 roku utworzyli tu getto dla Żydów.
W czasie przejazdu przez Milejczyce nie odwiedzliśmy zabytkowego kościoła i cerkwi (obiekty te oglądaliśmy kilka lat wcześniej). Zatrzymaliśmy się na chwilę na sporym cmentarzu żołnierzy radzieckich, znajdującym się po lewej stronie drogi (jadąc w kierunku Hajnówki) tuż za miejscowością.
Wieś Dubicze Cerkiewne, położoną przy drodze z Kleszczeli do Hajnówki, założono około 1532 roku. Wówczas i w latach późniejszych znana była ona także pod nazwą Żarywiec. Miejscowa legenda podaje, że w XVI wieku, na obszar obecnej wsi przywędrowało z północnych stron Litwy plemię Krywiczów i założyło tu obóz. Wobec tego, że miejsce było urocze i piękne, Krywicze pozostali tutaj na stałe. Członkowie tego plemienia osiedlali się w pobliżu dębowego lasu. Od nazwy dębu (po białorusku "dub") osiedle przyjęło nazwę Dubicze. Żywa jest również legenda, że od powstania wsi Dubicze istniała tu cerkiew, co potwierdza przywilej króla Zygmunta II Augusta z 1553 roku. Stara cerkiew była zbudowana w innym miejscu niż obecna. Jak głosi legenda, cerkiew Piotra i Pawła spaliła się. W czasie pożaru tej świątyni, ikona, niesiona wiatrem, upadła na samym końcu wsi Dubicze. Ludność uznała to miejsce za opatrznościowe do lokalizacji nowej cerkwi p.w. Opieki NMP. Kiedy zbudowano nową cerkiew, dokładnie nie wiadomo. Było to po roku 1717. Na miejscu starej cerkwi ustawiono kamienny krzyż. Obecnie zachowana cerkiew jest stosunkowo świeżej daty - pochodzi bowiem z 1946 roku.
Królowy Most, wieś leżąca około 25 km na wschód od Białegostoku, nazwę swą zawdzięcza legendzie związanej z pobytem w niej Zygmunta II Augusta.
Otóż, wracając ongiś z Litwy do Knyszyna, monarcha zatrzymał się na nocleg właśnie w tej osadzie. Na prośbę królewską, miejscowy kowal, mistrz Jan ukuł dla jego rumaka piękne podkowy. Król hojnie wynagrodził mistrza, a jego syna, również Jana, chciał ponoć wziąć do siebie na służbę, jednakże ojciec nie chciał się z nim rozstać i grzecznie odmówił królowi. Ów odniósł się do tego ze zrozumieniem, a dowiedziawszy się, że syn kowala ma ukochaną dziewczynę, mieszkającą za przepływającą przez osadę rzeką Płoską, kazał wybudować mu most, który wykonano w ciągu jednej nocy.
Tyle legenda. Wiadomo natomiast, że wieś jest stara, lecz jej historia zaczyna się ponad 100 lat po czasach Zymunta Augusta. Wcześniej znana była jako Annopol lub Janopol, a założona została około 1674 roku. Nazwę Janopol inna legenda wiąże z osobą Jana III Sobieskiego.
W okolicy Królowego Mostu miały miejsce potyczki w latach 1807, 1831 i 1863.
Podczas naszego pobytu obejrzeliśmy, niestety tylko z zewnątrz, parafialną cerkiew prawosławną p.w. św. Anny, pochodzącą z początku XX wieku.
Warto nadmienić, że miłośnikom kina miejscowość może być znana z tego, że kręcono w niej sceny do filmów Jacka Bromskiego "U Pana Boga za piecem", U Pana Boga w ogródku" i "U Pana Boga za miedzą".
Gródek to duża wieś, położona nad Supraślą przy drodze z Białegostoku do przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach.
Choć prawdopodobnie już w XI i XII wieku istniał tu gród obronny, to dzieje miejscowości związane są z rodem Chodkiewiczów. To właśnie jednemu z nich, Janowi, król Kazimierz IV Jagiellończyk nadał te ziemie w uznaniu zasług w wojnie z Krzyżakami. Chodkiewiczowie wznieśli w Gródku zamek, a także ufundowali cerkiew p.w. św. Jana Teologa oraz klasztor, przeniesiony następnie do Supraśla. W połowie XVI wieku Gródek otrzymał prawa miejskie, które zachował do końca XIX wieku (do 1897 roku). W XVII i XVIII wieku zmieniał właścicieli, przechodząc kolejno w ręce Paców, Sapiehów i Radziwiłłów. Po zawarciu w 1596 roku w Brześciu, religijnej unii między kościołem rzymskokatolickim i prawosławiem, w Gródku powstała parafia unicka p.w. Zaśnięcia Panny Maryi, która istniała tu prawdopodobnie przez ponad dwa stulecia. Tym samym, przez te długie lata na tych ziemiach nie było prawosławia.
Zmianę sytuacji przyniosło włączenie tych ziem do Rosji, na mocy traktatu z Tylży z 1807 roku. W Gródku zamieszkiwała też liczna społeczność starozakonnych, o czym świadczyć może fakt istnienia w miejscowości aż 7 synagog (synagoga Starożytna, synagoga Habanim, synagoga Ohel Jaakow, synagoga Łuńska, synagoga Piaskowa, synagoga chasydów z Kobrynia, synagoga chasydów ze Słonimia). Niestety, ani miejscowi Żydzi, ani ich świątynie nie przetrwały zawieruchy II wojny światowej. Jedynym zachowanym w Gródku zabytkiem żydowskim są resztki XIX-wiecznego cmentarza, na którym zachowały się jednakże jedynie pojedyncze mogiły. Zresztą, nie zachowało się także zbyt wiele innych zabytków (poza kilkoma domami i drewnianą cmentarną cerkwią z połowy XIX wieku). Zarówno katolicki parafialny kościół p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa, jak i prawosławna parafialna cerkiew p.w. Narodzenia NMP, stojąca na miejscu dawnej świątyni ufundowanej przez Chodkiewiczów mają już rodowód powojenny - kościół pochodzi z 1945 roku, zaś cerkiew została zbudowana w latach 1946-1970.
Gródek był ostatnim turystycznym punktem naszej podróży. Wprawdzie w drodze powrotnej do Warszawy przejechaliśmy przez Białystok i wstąpiliśmy na chwilę do Tykocina, ale ograniczyliśmy się tylko do uciech stricte gastronomicznych. Było już za późno na zwiedzanie. Do Warszawy ruszyliśmy wieczorem i tuż przed północą byliśmy już w domu.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Czwarta ma podróż z Tobą do Podlasia i jak zawsze było bardzo ciekawie:) Zdecydowanie to kraina którą muszę zwiedzić, bo tyle tu wspaniałości, że aż głowa boli:) Świetny tekst i wiele bardzo ładnych zdjęć - podobało się i to bardzo:) pozdrawiam!
-
Bielsk Podlaski to miasto w którym sie urodziłam i wychowałam. Bardzo byłam ciekawa jak je widzą "cudze" oczy. Wśród Bielszczan panuje przekonanie, że miasto ma mało zabytków, i w ogóle jest nieciekawe turystycznie , a tu prosze:-)Jest ktoś kto sądzi inaczej:-)
Pozdrawiam -
jak zwykle świetny opis naszego :) Podlasia
-
chociaż dubicze i milejczyce (i jeszcze sporo miejsc!) planowane dopiero na tegoroczne wakacje:-)
-
mój ulubiony kawałek podlasia!:-)